Sandbagger XXI – jacht fin de siecle’u

| 17/11/2002 | 0 Komentarzy

Autor: Stefan Ekner

Jak spełnić wymogi klasy “Żagle 500” i jednocześnie nadać jednostce charakter regatowego jachtu fin de siecle’u? Długo przymierzałem się do tego projektu… Brystol, ołówek – powstaje szkic. Poprawiam, cyzeluję. Wreszcie jest! Lekka, drewniana jolka, ożaglowana jako slup gaflowy –  Sandbagger XXI. Przymierzam łódkę do przepisów. No i powstają dwie wersje. Pierwsza spełnia wszystkie narzucone w przepisach pomiarowych klasy. W niewielkiej kabince na dziobie mogą spać wygodnie dwie osoby. “Umeblowanie” do złudzenia przypomina wnętrze Ramblera – podłoga, na której można wygodnie siedzieć, jeść, spać. To tyle, jeśli chodzi opis wnętrza*. Wersja mieszcząca się w formule “Żagle 500” ma mniejszą powierzchnię żagli – to za sprawą konieczności zmieszczenia się w “ramkach” ograniczających ją do 15 m2. Druga, bezkabinowa wersja jachtu ma znacznie więcej żagla, dłuższy bukszpryt, bom i gafel oraz wystrzał zamocowany na achterdeku (maszt jest taki sam).

Jacht sylwetą nawiązuje do regatowych łodzi żaglowych o dźwięcznie brzmiącej nazwie Sandbagger z drugiej połowy XIX wieku. Były to jednostki, na których ścigano się na wodach Long Island Sound. Kontury kadłuba w widoku z góry przypominały współczesne jednostki. Te szerokie mieczówki miały ostre wejście linii wodnych, których zarys był zbliżony do odwróconej kropli. Przekroje kadłuba w sekcji dziobowej przypominały kwiat tulipana, dalej przybierały kształt wypłaszczonego kieliszka od szampana, płynnie przechodzącego w szeroką pawęż o lekko esowatej linii. Przy długościach kadłuba oscylujących w granicach 8-9 m jachty miały szerokość dochodzącą do 4 m. Z bukszprytem i wystrzałem łodzie mierzyły około 20 m. Gaflowy grot i fok (często prowadzony na bomie) miały łączną powierzchnię dochodzącą do 150 m2. By wybalasować jednostkę, dziesięcioosobowa załoga podczas zwrotów przenosiła z burty na burtę 500-600 kg piachu zaształowanego w workach. Dlatego też przylgnęła do tego typu jednostek nazwa Sandbagger. W kokpicie królowała potężna skrzynia mieczowa. Kształt dna, owe lekkie esowate wygięcie pogłębiające się od śródokręcia w kierunku rufy, dodawał sztywności kadłubowi i przechodząc płynnie w dość silnie wykształcony skeg poprawiał jednocześnie stateczność kursową. Całkowicie chroniona szeroka i płytka płetwa sterowa miała zarys zbliżony do prostokąta.

Sandbagger XXI ma nowoczesne linie, które jednak starałem się zakomponować tak, by bryła jednoznacznie kojarzyła się z XIX-wiecznymi protoplastami. Technologia budowy – także na wskroś nowatorska. Skorupa kadłuba klejona jest diagonalnie z obłogu mahoniowego. Z zewnątrz oblaminowany jest cienką warstwą laminatu epoksydowo-szklanego. Bryłę dosztywniają grodzie i skrzynia mieczowa oraz pokład i podłoga odpływowego kokpitu, które mają konstrukcję kasetonową. Miedzy dwoma warstwami cienkiej sklejki wstawiona jest drewniana kratownica. Przestrzeń między dźwigarami kratownicy wypełnia pianka. Taka konstrukcja pozwala uzyskać dużą sztywność konstrukcji i zapewnia jednostce pływalność, nawet po całkowitym zalaniu kadłuba wodą. Komory wypornościowe w pokładzie i w posadowionej wysoko nad linią wodną podłodze kokpitu ułatwiają odwrócenie jachtu na wodzie po ewentualnej wywrotce. Profilowane sklejkowe płetwy mają konstrukcję skorupową. Płytka, szeroka płetwa sterowa to jeden z elementów, który silnie podkreśla styl jachtu; rumpel przechodzi przez okno w pawęży. Na CHARLESTONIE zastosowałem podobne rozwiązanie – sprawdziło się. W kokpicie zamocowane są pasy balastowe. Szeroka wodnica i spora, jak na tej wielkości jacht, wyporność zapewniają wystarczającą stateczność. Balast potrzebny jest, by spełnić warunki klasy (jacht musi ważyć min. 300 kg). Maszt podtrzymywany jest prostym takielunkiem topowym – jedna para want i sztag mocowany do bukszprytu. Drewniane, klejone drzewce są lekkie, więc operowanie gaflem nie będzie nastręczało żadnych trudności. Olistwowany fok może byś prowadzony na bomie.

* W tej klasie da się zaprojektować jacht stricte turystyczny: z kabiną mieszczącą 4 koje, stół, szafki i jaskółki. Jednak warunki narzucone w przepisach wyraźnie “sterują” w kierunku jachtów quasikabinowych. Niegdyś istniała w Polsce klasa “500”, w której startowały małe jachty turystyczne. Dobrze jednak się stało, że w czasach, gdy przyszła moda “mazurskie krążowniki”, formuła “małe jest piękne” została wskrzeszona. Przepisy zostały stworzone przez Andrzeja Skrzata i Jerzego Pieśniewskiego.

dane techniczne:

długość 5,00 m

szerokość 2,00 m

zanurzenie 0,20/1,00 m

wyporność 700 kG

powierzchnia żagli*:

grot 12 m2 (10 m2)

fok 7 m2 (5 m2)

*wersja spełniająca warunki klasy “Żagle 500”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ilustracje opublikowane za zgodą Manhattan Jacht Club

rys. Stefan Ekner

Tags: Sandbagger, Stefan Ekner, jacht, Żagle 500

Category: Spis treści, Technika, Jachty drewniane

Komentarze (0)

Trackback URL | Comments RSS Feed

Brak komentarzy.

Zostaw komentarz

WP Like Button Plugin by Free WordPress Templates