Regaty „Setką przez Atlantyk”…

| 14/10/2012 | 0 Komentarzy

Autor: Janusz Maderski

…czyli sam zbuduj jacht i ścigaj się nim przez ocean

Po ubiegłorocznym przełożeniu terminu nieodwołalnie płyniemy w tym roku. Start 11 listopada z Sagres na południowym cyplu Portugalii. Meta pierwszego, liczącego ok. 700 mil etapu na Wyspach Kanaryjskich w Santa Cruz de Tenerife.

Do drugiego, ok. 2900 mil, startujemy z Teneryfy 10.12.2012. Żeglujemy do Fort de France na Martynice. Linią mety jest południk 61W między wyspami Martynika a St. Lucia. Na pierwszy etap pozostaje spora rezerwa czasu i data startu do pasatowego przelotu może może zostać przyspieszona. Decyzję podejmą wszyscy startujący po przybyciu na Teneryfę. O miejscu na mecie decyduje suma czasów z obu części regat.

Zawodnicy

Aktualnie zgłoszonych jest czterech żeglarzy:

Szymon Kuczyński – Kraków

Władysław Wisz – Rzeszów

Marcin Klimczak – Łowicz

Janusz Maderski – Miłowo

LILLI MY

Budowę i przygotowania LILLA MY Szymona Kuczyńskiego – wydaje się, że Szymon ma już największe problemy za sobą – można obserwować na stronie:  http://www.zewoceanu.pl

SKWAREK

Budowę SKWARKA Janusza Maderskiego można śledzić na stronie:  http://setkaatlantyk.blogspot.com

Władysław Wisz ma polaminowaną i zapokładowaną Setkę jednak jeszcze bez kokpitu. Daje sobie 10% szans na to, że zdąży. Jak powiedział, jeżeli się nie uda to pojedzie do Sagres nas pożegnać a wiosną wystartuje w Regatach Poloneza.

Marcin Klimczak ani myśli odpuszczać. Walczy z pracami pokładowymi . Jak mówi, tej chwili największym problemem jest brak przyczepy do przewiezienia Setki.

Być może najtrudniejsza, ze względu na koszt, jest podróż przez Europę. Ilu nas ostatecznie wystartuje zobaczymy w Sagres.

Idea

Zorganizowanie regat przez ocean dostępnych dla normalnie sytuowanych żeglarzy. Bez konieczności korzystania z pomocy sponsorów. Regaty mają nie odrywać na zbyt długi czas od pracy zawodowej.

Ogłaszając regaty, prawie dwa lata temu napisałem; „Przepłynąć ocean w regatach samodzielnie zbudowaną 5-metrową łódką, to jest wyzwanie. Może być jedną z większych przygód życia. Możliwe do oszczędnego zrealizowania za ok. 10 tys PLN. Budujemy Setkę wydając na materiały około 4000 złotych. Wyposażamy ją tylko w niezbędne urządzenia – ok. 2000 złotych. Zawozimy jacht na miejsce startu – ok. 2000 złotych na paliwo. Jedzenie – tylko powszechnie dostępne lub samodzielnie przygotowane. Koszt pewnie niższy, niż gdybyśmy żyli na lądzie. Przepływamy w dwóch etapach Atlantyk. Po dotarciu do mety możemy zwiedzać Karaiby lub podarować jacht miejscowemu dzieciakowi. Wsiadamy w samolot tanich linii do Europy – 2000 zł. Całkowicie wyłączeni z pracy zawodowej będziemy przez 2 miesiące regat”. Dzisiaj koszty nieco się zmieniły. Głównie wzrosła cena paliwa – a do Sagres i z powrotem jest 7000 km. Ten sam samochód spali gazu za ok. 600 zł więcej. Za to bilety lotnicze z Karaibów są tańsze niż przed rokiem.

Trochę o zasadach regat (komplet informacji jest na stronie http://maderskiyachts.alpha.pl/regaty.htm)

Startujemy na własne ryzyko i odpowiedzialność. Samodzielnie dobieramy wyposażenie służące bezpieczeństwu. Regaty są jednoosobowe. Startujemy na własnoręcznie wybudowanych drewnianych jachtach typu Setka w dowolnej wersji kadłub- z płetwą balastową według wersji Setka B lub Setka BA. Wszystkie startujące jachty muszą mieć zapewnioną niezatapialność przez umieszczenie w kadłubie materiału pływalnościowego. Maszt musi być pływający a fały poprowadzone na zewnątrz. Samoster tylko wiatrowy.

***

Podsumowanie

Czas pracy od początku budowy – 273 godziny

Łączny – dotychczasowy – koszt materiałów i elementów gotowych – 5623 PLN

Materiały i elementy gotowe (od początku budowy):

19 arkuszy 244cm x 122cm sklejki wodoodpornej  110 PLN/arkusz – 2090 PLN

7 litrów kleju po 30 PLN/litr – 210 PLN

0,25 m3 desek po 800 PLN/m3 – 200 PLN

wkręty nierdzewne – 140 PLN

papier ścierny, ostrze do wyrzynarki itp. – 70 PLN

Epidian 5 (7,5l) + utwardzacz – 300 PLN

szkło (mata + tkanina) 4kg – 50 PLN

folia polietylenowa – 12 PLN

śruby, nakrętki, zawiasy, drobne okucia – 280 PLN

zawiasy steru – 150 PLN

poliwęglan na okna – 180 PLN

płetwa balastowa – 400 PLN

farby, lakiery, rozcieńczalniki, wałki i pędzle – 634 PLN

ołów (złom) 110 kg – 495 PLN

profil na maszt – 412 PLN

Drożej można zawsze. Czy można było taniej? Ponieważ mam zapas sklejki 10 mm, z takiej wykonałem cały kadłub i wnętrze. Można było na wiele elementów kupić cieńszą sklejkę i zaoszczędzić ok. 500 PLN. Koszty (niskie) płetwy balastowej i zawiasów steru można jeszcze obniżyć wykonując je samodzielnie. Również maszt można wykonać z drewna. Trzeba jednak dysponować odpowiednim materiałem. Prawie nigdy nie jest jednak tak, że budujący potrafi zrobić wszystko. W tym przypadku, zdecydowanie nie potrafi dobrze spawać.

Podsumowałem więc koszty budowy SKWARKA. Brakuje tu jeszcze paru lin, bloczków, szekli, ściągaczy, które mam ze starych zapasów i jeszcze nie wiem jak policzyć. Podawałem koszty wg. aktualnych cen sklepowych, żeby czytelnicy mogli „zmierzyć się” z wydatkami. W rzeczywistości SKWAREK kosztował mnie mniej o ponad 2 tysiące. W 2009 roku kupiłem 120 arkuszy sklejki w-o 10mm po 20 PLN/arkusz + VAT (podsumowaniu jest 110 PLN/arkusz, bo za tyle można było w tym roku kupić ją w Szczecinie). Sklejka, po wywrotce TIR-a, była miejscami przybrudzona i miała uszkodzone brzegi. Listwy wyciąłem z pozostałości po budowie domu. Kształt okienek nie wynikał z estetycznych rozważań lecz z wielkości kawałka poliwęglanu stojącego pod ścianą w stodole. Wiele śrubek, wkrętów, blaszek od lat czekało na wykorzystanie.

SKWARKA pewnie będę dopieszczał do samego startu, ale właściwie za tydzień mógłbym wypłynąć…

Pozdrowienia dla wszystkich obserwujących i wspierających nasze wysiłki. Mam nadzieję, że damy Wam trochę emocji i radości.

***

Od redakcji

Setka

Jacht został zaprojektowany przez Janusza Maderskiego w roku 1986. Jest niewywracalny, niezatapialny, z przestronnym wnętrzem, prosty w budowie i łatwy do transportu. Sklejkowy kadłub z pokładem typu backdek i silnie nachyloną tylną ścianą kabiny, płaskim dnem, jednym przełamaniem na burcie, można budować na wzdłużnikach lub metoda szycia i klejenia.

Otaklowany jest jako slup bermudzki. Drewniany lub aluminiowy maszt podtrzymywany jest dwoma wantami i sztagiem mocowanymi do masztu w 3/4 jego wysokości

Niezwykle prosto zostało rozplanowane wnętrze. Wokół burt, od grodzi dziobowej, aż po gródź oddzielająca achterpik ciągną się koje; na pilersie zamocowany jest stół. Kambuz mieści się w szufladzie wysuwanej spod kokpitu i może być wystawiany na zewnątrz. Skrajnik dziobowy jest szafą. Na rufie znajduje się obszerna bakista. Ponieważ zabudowa wnętrza nie przenosi obciążeń – nie stanowi usztywnień konstrukcyjnych – zabudowę wnętrza można dostosować do żeglugi morskiej – na dłuższych dystansach, dla mniejszej liczby załogi…

Setka B – wersja balastowa – ma grubsze, wzmocnione dębowymi dennikami dno i mocniejsze wzdłużniki denne. Spawana z blachy płetwa balastowa ma łączna masę 220 kg. Powstała także wersja okrogłodenna tego jachtu – Setka L – ze słomkowym kadłubem.

Dane techniczne:

długość 5,00 m

szerokość 1,80 m

zanurzenie 0,50 m

wyporność 830 kG

powierzchnia żagli 16 m2

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

rys. Stefan Ekner

Tags: Janusz Maderski, Setka, jacht morski, jachty drewniane, jachty z drewna, regaty transatlantyskie

Category: Spis treści, Na wiatr, Budowa jachtu

Komentarze (0)

Trackback URL | Comments RSS Feed

Brak komentarzy.

Zostaw komentarz

WP Like Button Plugin by Free WordPress Templates