nowe patenty ISSA – komentarz Zbigniewa Klimczaka
Niepostrzeżenie, po latach przygotowań, w miejsce dotychczasowego pierwszego poziomu, ISSA wprowadza kompleksową ofertę dla żeglarzy. Ze względu na istniejąca niedobrą sytuację w naszym szkoleniu i ew. wpływ na jej poprawę, wydarzenia tego nie sposób przecenić.
Pojawienie się pełnego systemu edukacji żeglarskiej ISSA przychodzi w wyjątkowo stosownym momencie. Żadne dotychczasowe apele i rady dla Chocimskiej, aby wyszła naprzeciw wyzwaniom współczesnego żeglarstwa, nie dały najmniejszych efektów a ostatni Sejmik tylko ugruntował betonowy charakter tego Stowarzyszenia. I małą pociechą jest tu fakt, że planowane poważne zmiany w strukturze polskiego sportu, w tym sportu żeglarskiego, mogą nareszcie pozbawić wpływów nieudanego przedstawiciela polskich żeglarzy na żeglarstwo rekreacyjne. Szkody w edukacji już zostały wyrządzone.
Z całym uznaniem należy skwitować trud działających już od pewnego czasu szkół nastawionych na rzeczywistą edukację. Odnotowuję z satysfakcją, że szereg szkół pracujących w systemie szkolenia PZŻ czyni wszystko aby zniwelować patologie tam istniejące.
Ale również jest faktem, że polski żeglarz pragnący wciąż podnosić swoje kwalifikacje i wiedzę musiał sięgać do np. RYA. ISSA wreszcie wdrożyła system obejmujący wszystkie poziomy wiedzy a zasługą Tomka Lipskiego jest stworzenie warunków do zdobywania tej wiedzy i kwalifikacji w Polsce i za polskie pieniądze. To dzięki niemu już od kilku lat polscy żeglarze w ponad 40. szkołach żeglarskich mogą zdobywać Certyfikat uznawany przez prawie wszystkie liczące się żeglarsko, kraje. Może ktoś się zdziwi ale albo Polska nie jest… “liczącym się żeglarsko krajem” albo komuś to jest nie na rękę. Nietrudno zgadnąć, komu!
System ISSA przewiduje umieszczanie na certyfikatach imienia i nazwiska instruktora oraz nazwę szkoły – co podkreśla odpowiedzialność instruktora i szkoły za osobę, której wydawany został certyfikat (takie postulaty też były wysuwane i systematycznie lekceważone). Nowe certyfikaty ISSA są zgodne z nową polityką globalną tej organizacji, w której stowarzyszenia lokalne mogą z jednej strony lepiej dopasować programy szkoleń na poszczególne certyfikaty do swoich potrzeb, warunków i wymogów a z drugiej strony mogą sprawniej dbać o poziom wyszkolenia na poszczególnych etapach. Dawne certyfikaty nie tracą ważności. Natomiast nowe certyfikaty są bardziej precyzyjne, jeżeli chodzi o opisywanie umiejętności, przez co łatwiej jest je propagować w krajach, którym zdarza się bardziej formalnie podchodzić do żeglarstwa rekreacyjnego. Coś mi szepcze do ucha, że i nas mają tu na myśli.
Na co możemy liczyć w Polsce? Otóż szkoły żeglarskie, które przystąpiły jakiś czas temu do szkolenia w systemie ISSA – a jest ich już ponad 40 – będą szkolić i egzaminować na trzy pierwsze Certyfikaty.
Szkolenia na wyższe Certyfikaty organizowane będą centralnie, jesienią. Bazą ma być alternatywnie HOM lub Technikum Rybołówstwa w Kołobrzegu.
Egzaminy na Certyfikat Offshore skipper będą przeprowadzali egzaminatorzy polscy natomiast w sprawie egzaminów na Master of Sailing Yacht przewiduje się współpracę z egzaminatorami RYA. Tomkowi Lipskiemu udało się nawiązać korzystną współpracę z tą zasłużoną i o olbrzymim autorytecie organizacją. Obejmuje ona szkolenie instruktorów a kilku z nich już przeszkolenie w Anglii odbyło. Tomek Lipski i polska odnoga ISSY budują trwałe i solidne fundamenty pod system szkolenia polskich żeglarzy. Pierwsze sesje przewidziane są na jesień tego roku i po wyciągnięciu z nich wniosków, system wystartuje u nas już na całego w przyszłym roku.
Czeka wszystkich ciężka praca i życzymy wszystkim maksymalnego powodzenia… i czegoś jeszcze! Ja wiem, że tu chodzi głównie o wiedzę i umiejętności ale żyjemy w kraju, gdzie papierek jest obowiązkowy, a ten obowiązkowy nazywa się „Patent PZŻ”.
Szanowni decydenci, już czas zdjąć tę plamę z polskiego żeglarstwa i jeśli już koniecznie chcecie utrzymywać przymus posiadania papierka, to uznajcie w Polsce również Certyfikat ISSA. Że najbardziej nobilitujący żeglarza, Certyfikat RYA też jest w Polsce nie uznawany aż mi wstyd wspominać. Jest kilka plam do usunięcia, im prędzej tym lepiej. A i tak idzie lepsze – tak trzymać!
Category: Spis treści, Na wiatr, Mesa
Komentarze (0)
Trackback URL | Comments RSS Feed
Brak komentarzy.