miecze OSY część 2
Poszukując odpowiedniej konstrukcji miecza brałem pod uwagę najpierw gruby, odpowiednio profilowany i tonący miecz drewniany. Pomysł ten jednak zarzuciłem, bo jest to element jachtu najczęściej narażony na bezpośredni kontakt z dnem i to często z dużą siłą. Nawet gruba warstwa laminatu kiedyś zostanie gdzieś uszkodzona i po paru sezonach szlag miecz trafi. Poza tym jego wykonanie zabrałoby nam sporo czasu a do wodowania tylko 11 miesięcy.
Wybrałem miecz spawany ze stalowej blachy i ocynkowany. Blacha nierdzewna jest bardzo droga i miecz kosztowałby nas kupę forsy. Od 10 lat używam kotwicy z „czarnej”, ocynkowanej blachy. Choć nie można powiedzieć, że pracuje w komfortowych warunkach, to nie ma na niej rdzy. Przyjęliśmy więc, że i mieczowi nic nie będzie, choćby dla tego, że w wodzie jest mniej tlenu niż w powietrzu. Poza tym nie spodziewamy się korozji elektrochemicznej. Gdyby jednak nasze założenia nie spełni się spełniły, to „ocynk” będzie anodą. Znam zresztą przykład kilkunastoletniej eksploatacji podobnej konstrukcji miecza z dobrym skutkiem.
Poszycie miecza ma grubość 2 mm i jest na szkielecie z czterech żeber i trzech rur będących czymś w rodzaju dźwigarów (patrz rysunek). Pierwsza rura ø 32 tworzy krawędź natarcia. Rury najpierw spawa się do jakiejś podstawy montażowej, „nawleka” żebra a potem spawa poszycie. Do żeber, poszycie będzie mocowane małymi spoinami otworowymi. Szkielet ma na celu usztywnienie całości w czasie spawania, zapobiegając zrobieniu się z płetwy „śmigła”. Powstanie więc miecz o grubości 70 mm i szerokości 720 mm. Będzie szczelny i pusty w środku. Dolna jego krawędź jest zakończona w szpic ze wzmocnieniem „grzebieniem” z blachy 10 mm. Statystycznie jest to najczęściej narażone miejsce na kontakt z dnem. Pełne zanurzenie Osy wyniesie 165 cm. Miecz zawieszony będzie na zawiasie na krawędzi natarcia. Zawias przyspawany będzie do przykręconej do dna kadłuba blachy i schowany w skrzyni.
Dostęp do miecza, jak w większości przypadków – od spodu, z użyciem dźwigu niestety. Miecz można zdjąć do ewentualnej naprawy (lub wymienić) odkręcając śruby, którymi będzie przykręcony do niego ów zawias. W tym celu, w krawędzi natarcia jest wycięcie, w które wspawany jest odpowiednio owiercony, kwadratowy pręt przekroju 35 x 35. Wymiana fału odbywa się od góry skrzyni. Rozwiązanie takie pozwala uniknąć osi przechodzącej przez skrzynię. A to potencjalne miejsce przecieków. Zalaminowanie osi spowodowałoby nierozbieralność całego układu, a więc przedstawione rozwiązanie z zawiasem na krawędzi natarcia wydaje się dość sensowne.
Ciężar miecza wynosi niemal tyle co na naszej Sasance – 68 kilo. Różnica jednak w porównaniu z tym drugim jest taka, że w dolnym położeniu ma 46 kG wyporu, a będąc schowany w skrzyni – 23 kG. Oznacza to, że faktyczny ciężar waha się od 24 kg do 47 kg a siła, potrzebna do jego wyciągnięcia (z jaką trzeba ciągnąć linę talii) wyniesie od 6 kg na początku do niewiele ponad 11 kG pod koniec tej czynności. Ponieważ miecz na Sasance ma około 5 kg wyporności, a fał swym biegiem w skrzyni przypomina sznurowanie damskiego gorsetu, jego wybranie wymagało najpierw spożycia solidnego posiłku lub stosowanie mało wygodnego kabestanu z korbą.
Natomiast z mieczem rufowym poszliśmy na łatwiznę przewidując na ten cel typową płetwę sterową nr 3 z „Lamiplastu”. Pracuje w skrzyni pod kokpitem tworzącej wsparcie jego podłogi. Ponieważ podłoga ma 106 cm szerokości wystająca nad nią na 5 cm skrzynia jest jednocześnie oparciem dla nóg załogi. Rufowy miecz wybierany jest fałem w kokpicie przez sternika, który regulować będzie mógł zrównoważenie jachtu zależnie od kursu.
Jak widać z powyższego opisu, stępka wychodzi nam dość „dziurawa”. Dlatego oprócz denników wzmacniających ją w rejonie obu skrzyń zastosujemy dodatkowe wzmocnienie w postaci przykręconych od wewnątrz blaszanych kołnierzy (ramek) z wycięciem na skrzynie.
rys. Michał Affanasowicz
Category: Spis treści, Technika, Budowa jachtu, Porady
Komentarze (0)
Trackback URL | Comments RSS Feed
Brak komentarzy.