brzydkie kaczątka część 1 – Phil

| 10/03/2004 | 0 Komentarzy

Uważa się, że jacht – szczególnie turystyczny jacht żaglowy – powinien być “wypieszczoną” konstrukcją o pięknych kształtach, pełną okuć i akcesoriów. Nie wyłamują się z tego schematu ani wielkie mazurskie “krążowniki”, ani oldtimery, zachwycające drewnianymi kadłubami, ani też łodzie budowane latami przez amatorów.

Tymczasem w bogatych Stanach Zjednoczonych rozwinął się przedziwny “ruch społeczny” budowania łódek prostych, by nie powiedzieć prymitywnych, logicznych do bólu, niekoniecznie ładnych, na pewno jednak tanich i możliwych do wykonania w skończonym czasie przez zapracowanego Amerykanina. Ludzie budują więc, pływają, chwalą się w Internecie, np. na stronach Duckworksmagazine i nic a nic im nie przeszkadza, że ich dzieło przypomina koryto z lekko zwężonym dziobem… Co zaskakujące (z naszej perspektywy), w turystyce pod żaglami także nie przeszkadza prostota i specyficzna estetyka jachtów spod znaku Duckworks. Kto wie – może też w Polsce znajdzie się miejsce i na takie konstrukcje? Wszak – jak zauważył kiedyś Stefan Workert – nasze jeziora wyglądają równie pięknie z pokładu jachtu za 1000, jak i za 100 000zł. Zafascynowany prostotą, logiką i… brzydotą amerykańskich konstrukcji dla amatorów, postanowiłem przymierzyć się do dwóch takich projektów. Bezkompromisowych, bezpretensjonalnych, taniutkich łódek z charakterem.

Phil jest małą, 4,5-metrową łódeczką kabinową dla dwóch osób. Jest ona inspirowana konstrukcjami Phila Bolgera – twórcy tak bezkompromisowych jachcików jak Micro (nie mylić z francuską klasą regatową) o dwóch masztach umieszczonych na końcach kadłuba, czy też bezkabinowy, składany szkuner. Płaskodenny kadłub Phila wzorowany jest na nowofundlandzkich łodziach rybackich, zwanych Dory. Przy fenomenalnie prostych kształtach wyróżniają się one nadspodziewaną dzielnością – dość wspomnieć wyczyny CENTENNIALA Johnsona, który na takiej łodzi przepłynął samotnie Atlantyk. Co równie znamienne, do niedawna łódki ratowników na plażach wschodniego wybrzeża Ameryki miały właśnie linie dory (tak jak nasze miały kształt szalupy). Jedynym odstępstwem od tradycyjnych kształtów jest pionowa dziobnica – niezbędna ze względu na zastosowane ożaglowanie.

Konstrukcja kadłuba jest sklejkowa, wykonana metodą “szycia i klejenia”. Jedynymi elementami szkieletu są boczne ścianki kokpitu i koi oraz gródź stanowiąca tylną ściankę kabiny. Sztywność zapewnia kadłubowi przede wszystkim zastosowanie grubej, 8-10mm sklejki. Wysokie burty mają na całej długości szerokość arkusza sklejki. Zapewniają znośne – jak na rozmiary pływadełka – rozmiary wnętrza. Trudno jednak byłoby zmieścić w nim coś więcej niż tylko dwie koje.

Pod kadłubem przyklejona jest płyta z 10 mm blachy stalowej, stanowiąca zarówno balast jak i wzmocnienie dna, zabezpieczające je przed uszkodzeniem. Płyta wystaje poza obrys dna, tworząc charakterystyczne “uszy”. Wraz z kanciastym podwodziem i dość wydatnym skegiem powinny one zapewnić wystarczający opór boczny bez potrzeby stosowania miecza. Skeg pod rufową częścią kadłuba podpiera wannę kokpitu i zakończony jest stałą płetwą sterową.

Najciekawszym elementem Phila jest ożaglowanie, zaczerpnięte wprost z konstrukcji Bolgera. Łódka ma dwa wolnostojące maszty, przymocowane do dziobnicy i pawęży za pomocą cęg. Lugrowy grot i trójkątny bezan typu “udziec barani” mogą być, w skrajnym przypadku, wykrojone z jednej plandeki 4×3 m. Powierzchnia żagli wynosi więc 12m2. Niekonwencjonalne ożaglowanie ma sporo zalet: umożliwia łatwe zrównoważenie jachciku, ułatwia składanie masztów, a przede wszystkim jest niezwykle proste i tanie. Jego wadą jest kłopotliwa obsługa grotżagla – żeby go zarefować, trzeba przejść na pokład dziobowy. Dlatego też bardzo wskazane jest zastosowanie “patentu” w rodzaju “jiffy reefing”, pozwalającego na refowanie z kokpitu.

I tak powstała mała, dość ciężka, niezbyt szybka, ale dzielna łódeczka do weekendowych pływań po Zatoce Gdańskiej, Zalewie Wiślanym czy Szczecińskim…

dane techniczne:
długość kadłuba 4,40 m
szerokość 2,20 m
zanurzenie 0,25 m
wyporność 450 kg
balast 100 kg
pow. żagli 12m2

 

 

 

 

fot. i rys. Krzysztof Mnich

Tags: budowa jachtu, jacht, jachty drewniane, jachty z drewna

Category: Spis treści, Technika, Budowa jachtu

Komentarze (0)

Trackback URL | Comments RSS Feed

Brak komentarzy.

Zostaw komentarz

WP Like Button Plugin by Free WordPress Templates