
moja łódka – czyli zwierzeń szaleńca c.d. część 25
Pokład zasługuje na swój rozdział w mojej historii. Nie dlatego, żeby było się czymś chwalić. Raczej dlatego, że jego wykonanie poprzedziło kilkumiesięczne dogłębne techniczno-ekonomiczno-filozoficzne studium. Rozbierając na czynniki pierwsze: Techniczne – pokład musi spełniać funkcję antypoślizgową; przy tym dobrze byłoby, gdyby nie zgnił po sezonie. Ekonomiczne – warto byłoby, aby koszt wykonania pokładu nie przekroczył […]
Nowe komentarze