Hoogaars – kecz jednomasztowy

| 16/11/2002 | 0 Komentarzy

Autor: Stefan Ekner

Specyficzne warunki geograficzne Holandii – morze, płytkie wody zalewów, kanały, rzeki – sprawiły, iż na przestrzeni wieków łodzie z tego regionu przybrały charakterystyczne, niespotykane w innych częściach świata, kształty. JIVE to jednostka stylizowana na holenderską łódź Hoogaars (czyt. huharsz). Ich rodowód sięga XVI wieku, a kolebką jest region zwany Zeeland, leżący w południowo-zachodniej części Holandii między Antwerpią i Hagą. Były łodziami rybackimi, krewtkowcami, łowiono z nich skorupiaki, używano ich także jako frachtowce oraz promy. Łodzie pływające na wodach osłoniętych miały płaskie dna (prosta stępka), co ułatwiało podchodzenie do brzegów. Hoogaars’e eksplorujące wody Morza Północnego miały większe zanurzenie (stępka wygięta jest w lekki łuk). Poza tym łodzie te różnią się kształtem płetw sterowych i długich, smukłych mieczy, sposobem mocowania bukszprytów, podcięciami falszburt oraz takielunkiem – są to indywidualne cechy charakterystyczne dla każdej ze szkutni budującej ten typ łodzi. Podobne w rysunku jednostki z innych regionów noszą nazwy Hengst, Schokker, Bons i Pluut. Wszystkie odbiegają sylwetką od formy powszechnie uznawanej za holenderską – obłe kadłuby o pantoflowatym konturze pokładu.

Hoogaars z Arnemuiden otaklowany jako kuter z rozprzowym grotem, topslem, fokiem i kliwrem oraz "wolnostojącym" bezanem

Hoogaars z Arnemuiden otaklowany jako kuter z rozprzowym grotem, topslem, fokiem i kliwrem oraz "wolnostojącym" bezanem

Hoogaars ma smukły, kanciasty kadłub o płaskim dnie, sporym nawisie dziobowym i prostokreślnych przekrojach. Budowano je z dębu. Kadłuby były zapokładowane tylko do masztu. Około 2/5 długości linii wodnej zajmowała odkryta ładownia, ciągnąca się od masztu ku rufie. Za ładownią znajdowała się niewielka kabina, a tuż za nią kokpit. Poszycie burty składało się z czterech płatów. Trzy z nich, kładzione na zakładkę tworzyły burtę. Czwarty płat to tzw. boeisel, czyli owo charakterystyczne, spotykane na większości łodzi holenderskich, zawinięcie nadburcia do wewnątrz. Jest to efekt intuicji oraz doświadczeń niderlandzkich budowniczych. Gdy jacht idzie bez przechyłu i zapotrzebowanie na boczny opór jest niewielkie, miecze tylko częściowo nurzają się w wodzie. Gdy siła wiatru wzrasta, jacht się kładzie. Zawietrzny miecz zaczyna zwiększać swoją efektywną powierzchnię, aż do momentu, gdy jest w pionie – kilkanaście stopni przechyłu. Już kilkaset lat temu Holendrzy stosowali profilowane płetwy. Ich wklęsło-wypukły przekrój podnosił sprawność mieczy.

Łodzie z Arnemuiden były taklowanie jako kuter z grotem rozprzowym, topslem, fokiem i kliwrem (na bukszprycie). Często stosowano także “wolnostojący” bezan (bezaan) z bomem (sic!). Fał żagla wpięty był w nok rozprza, róg halsowy – w talię grota, druga zaś talia łączyła róg szotowy bezana z głowicą steru. Hoogaars’e budowane w Tholensche, często nosiły osprzęt typu slup z grotem rozpiętym na króciutkim, wygiętym w łuk gaflu i z wolnym likiem dolnym – choć nie było to regułą.

 

Hoogaars z Tholensche - kuter z grotem rozprzowym

Hoogaars z Tholensche - kuter z grotem rozprzowym

Kadłuby z Tholensche były nieco “lżejsze” w widoku z góry – dość wąska rufa miała zarys półkola, podczas gdy jednostki budowane w Arnemuiden, miały szeroką sekcję rufową zbliżoną kształtem do fragmentu elipsy. Długości kadłubów oscylowały w granicach 10-15 metrów, stosunek długości do szerokości wynosi ok. 3:1

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Fot. Tomasz Skawiński – Drakkar

Rys. stefan Ekner

Tags: hoogaars, jacht holenderski, jachty drewniane, jachty z drewna, kecz, lemsteraak

Category: Spis treści, Technika

Komentarze (0)

Trackback URL | Comments RSS Feed

Brak komentarzy.

Zostaw komentarz

WP Like Button Plugin by Free WordPress Templates