CASABLANCA

| 06/12/2004 | 0 Komentarzy

Autor: Andrzej Kielak

CASABLANCA to spełnione marzenie, które przerosło moje najskrytsze oczekiwania. Odwaga w podejmowaniu decyzji to połowa sukcesu w spełnianiu swoich marzeń. I choć myślę, że gdybym znał koszt budowy mojej łódki pewnie nie zdecydował bym się na całe przedsięwzięcie, ale „gdy się czegoś bardzo chce to wszystko jest możliwe”. We wrześniowym numerze „Żagli” podzieliłem się moimi refleksjami z budowy jachtu CASABLANKA, zaś na targach „Jacht dla Ciebie” jednostka ta zdobyła nagrodę publiczności. To znaczy, że łódka podoba się nie tylko mnie – znalazła uznanie w oczach innych żeglarzy, którzy myślą podobnie jak ja o stylu żeglowania i wypoczynku na wodzie. Teraz gdy jacht jest już opływany, chciałbym podzielić się moimi wrażeniami z żeglowania CASABLANCĄ.

Pływanie to chwila, na którą najbardziej czekałem, gdyż łódka miała być nie tylko wygodna i w miarę efektowna, ale przede wszystkim miała dobrze pływać. Dzisiaj mogę już śmiało powiedzieć, że pływanie CASABLANCĄ to prawdziwa przyjemność. Na słabych wiatrach, płynie równo i stabilnie, ale w momencie gdy zawieje już mocniej, żwawo rusza do przodu – z wiatrem czy pod wiatr. Statecznie i delikatnie kładzie się w przechyły, niczym rasowy jacht morski.

Podczas płynięcia 9-osobowa załoga rozlokowuje się wygodnie w kokpicie i na pokładzie. Jak przystało na jacht turystyczny dwie osoby bez problemu obsługują wszystkie żagle. W żegludze na wiatr odpowiednio ustawione fok i bezan pozwalają na żeglugę bez dotykania steru. Silnik Yamaha o mocy 9,9 KM też jest wystarczający do jachtu tej wielkości (łódka waży ok. 4 ton).
Duża ciągowa śruba wyrzuca strugę wody bezpośrednio na ster co pozwala na bardzo sprawne manewry.

Sprawdził się rozpięty na stałe nad kokpitem tent, który zaprojektowałem tak by nie przeszkadzał w żegludze, a podczas deszczu dawał schronienie sternikowi; zaś po zakończeniu pływania załoga może rozłożyć pod nim wygodny stół i kontynuować pogawędki już przy gorącej herbacie z rumem. Jacht był testowany nie tylko przez ludzi. Żeglowało z nami zwierzę – kot Mateusz – który jest starym żeglarzem, (od 13 lat żegluje po Mazurach). Jemu również na CASABLANCE było mu bardzo dobrze.

No cóż, mógłbym jeszcze długo pisać o przyjemności żeglowania CASABLANCĄ, ale obiektywną oceną będzie na pewno, przeprowadzony już wkrótce test jachtu . Ja od siebie mogę tylko zapewnić, że po wielu latach żeglowania znalazłem nareszcie jacht spełniający moje marzenia. Oczywiście na dzisiaj, bo każdy żeglarz, gdy zbuduje już ten wymarzony jacht, to w krótkim czasie zaczyna myśleć o następnym.

dane techniczne:

długość całkowita 11,3 m
długość kadłuba 9,30 m
szerokość 3,00 m
zanurzenie 0,40/1,65 m
liczba koi 9
balast 800 kg
masa miecza 150 kg
pow. ożaglowania 42 m2
załoga max 12 osób

jacht zbudowano w oparciu o skorupę jednostki Janmor 31 Classic

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

fot. Andrzej Kielak

Tags: budowa jachtu, jacht śródlądowy, jachty drewniane, jachty z drewna

Category: Spis treści, Technika

Komentarze (0)

Trackback URL | Comments RSS Feed

Brak komentarzy.

Zostaw komentarz

WP Like Button Plugin by Free WordPress Templates